Dragon Age Wiki
Advertisement

Od powrotu z Seheronu, mój brat, Vero, upodobał sobie rogi. Zebrał ich całkiem sporą kolekcję z poległych qunari. Na początku trzymał je w gabinecie, ale wkrótce cała posiadłość została opanowana przez te okropieństwa.

Możesz więc wyobrazić sobie jego radość, kiedy podczas wyprawy łowieckiej natrafiliśmy na ogra o czarnych i lśniących jak smoła rogach. Ostrzegłam go, że pomioty to nie to samo, co qunari, a ogry są wyjątkowo brutalne. Ale Vero był już zbyt pijany. Nie żeby potrzebował wymówki, żeby zignorować słowa swojej siostrzyczki.

„Masz rację. Zajdźmy go z boku” – rzucił już po tym, jak zaczął się zakradać do stwora.

Okrążyłam ogra i pomyślałam, że to dziwne, bo natrafiliśmy na samotnego na powierzchni. Z tego, co czytałam, ogry wędrują z hordą i zazwyczaj zauważa się je wyłącznie podczas Plag. Ten coś jadł; było za daleko, żebym mogła zauważyć, czy ofiara była zwierzęciem, czy osobą. Gdy zajęłam pozycję i szykowałam się do rzucenia zaklęcia paraliżującego, Vero gotował się do wyprowadzenia ataku.

Ogr odwrócił się, zanim rzuciłam zaklęcie. Był niewyobrażalnie szybki. Objął zakrwawionymi szponami mojego brata i zmiażdżył mu żebra jak gałązki. Vero zginął na miejscu. Pobiegłam, żeby skrzyknąć innych i go pomścić, ale kiedy wróciliśmy, stwór i ciało Vera zniknęły.

— Fragment Kodeksu Plagi, utajnionego zbioru badań na temat pomiotów, przechowywanego bezpiecznie w Imperialnej Bibliotece w Minratusie i dostępnego wyłącznie członkom Magisterium
Advertisement