Dragon Age Wiki
Advertisement

Jeśli ktoś nigdy nie widział jeźdźca, który dumnie dosiada konia ze stajni królewskich, to wiele stracił. Zwierzęta te dość łatwo spotkać, ale sporo kosztują, więc chroni się je przed Plagą, kradzieżą czy zaatakowaniem. Nie rozumiem, dlaczego mają tak kiepskie warunki w stajni. To nie są jakieś zwierzęta pociągowe pozbawiane w kolejnych pokoleniach charakteru, żeby łatwiej znosiły orkę. Dobry wierzchowiec to nie zabawka, którą jakiś szlachcic może zabierać na polowanie, tylko wierny towarzysz. I dobrze, żeby jego właściciel na niego zasługiwał.


Konie

Nie ma lepszego wierzchowca niż fereldeński koń kawaleryjski. Nie dajcie się zwieść jego budowie: to nie jest koń do pracy na roli. Hodowcy przez stulecia krzyżowali najprzedniejsze rumaki, aby uzyskać tę niezwykłą rasę. Konie te czują się równie dobrze w szarży, jak i długodystansowych wyprawach. Choć są szybkie i wytrzymałe, to jeśli ktoś za bardzo je przemęczy, będzie zbierał zęby z ziemi. Wierzchowce te znają swą rolę i oczekują tego samego od jeźdźca. To obietnica, a zarazem ostrzeżenie.


Smokoliszek

Słyszałem o tych bestiach. Parę nawet widziałem. Nie są tak rzadkie, jak myślisz, ale bardzo, bardzo trudno je okiełznać. Po koniu o „ognistym" czy „narowistym" charakterze można się spodziewać uporu. A ten? To po prostu złośliwe bydlę. Jeśli zbyt mocno zepniesz konia ostrogami, może cię w odwecie wpakować na drzewo. Tego natomiast wystarczy nieodpowiednio szturchnąć, żeby odgryzł kończynę. Ma to swoje zalety. Smokoliszek dorównuje szybkością i siłą innym wierzchowcom, ale okiełznanie go świadczy nie tyle o wysokich umiejętnościach jeźdźca, ile wręcz, że dokonał tego, czego inni nie ośmieliliby się nawet spróbować.


Wielka górska bryłkolopa, zwana też „śmierciołkowcem”

Ma ręce. Potrafi posługiwać się narzędziami. Właśnie to jest dla mnie najbardziej zaskakujące. Co to za przeklęte bydlę?! Nie można mu odmówić imponującej budowy ciała, a uparte to, niczym najdumniejszy koń wojskowy. W dodatku zdaje sobie sprawę z własnej siły... i z tego, że ty też wiesz. Myślałem, że będzie nieszkodliwie węszyć, jak jej pomniejsi krewniacy, a ta bestia ma ręce i charakterne spojrzenie. Śmierciołkowca lepiej siodłać tak, żeby nie mógł dosięgnąć popręgu. Podejrzewam, że gdy zmęczy go noszenie jeźdźca na grzbiecie, da o tym znać bardzo dobitnie. Nie stanie dęba – nic w tym guście. Rękami. Rękami.

Advertisement