Dragon Age Wiki
Advertisement

Zmierzch naszego rozumienia nastąpił gwałtownie i w sposób przerażający, co tylko zintensyfikowało zachwyt i wspaniałość, które go zastąpiły. Weszliśmy do jaskini kierując się słowami szamana i nie zawiedliśmy się. Rząd za rzędem stała armia zakurzonych postaci: kobiet i mężczyzn, zwierząt jucznych i czegoś, co wyglądało na zainscenizowane scenki z udziałem padlinożerców, stanowiące jakby bezsłowny komentarz. Wyobraziliśmy sobie, że to zabawkowy batalion jakiegoś szalonego króla powstały za góry złota. Lub służący jakiejś okrutnej cesarzowej pochowani wraz z władczynią po jej śmierci. Był to dla nas wszystkich zadziwiający widok, a jednocześnie kolejny przykład tego, że my, śmiertelnicy, jesteśmy pretendentami dzieła stworzenia i nieśmiertelności.

I wtedy zapytaliśmy siebie, dlaczego postacie spoglądają w górę? A odpowiedź znajdowała się nad nami.

Dźwięk z góry, a następnie odnóża, kły i jad. Nie znam ich liczby – było ich mniej niż w moich koszmarach, lecz nadal zbyt dużo. Jedynie szybko skrzesany ogień przez naszego ucznia z kręgu pozwolił nam się wycofać. Ale nie wszystkim. Kilku z nas zostało natychmiast sparaliżowanych, jak to musiało się stać udziałem wielu poprzednich nieszczęśliwców. Kiedy zamykam oczy, widzę ich – nowych rekrutów tej cichej armii, zamarłych w pozie podziwu dla ruchomego sklepienia, oczekujących aż zamienią się w puste skorupy.

— Fragment Nie potrzebujemy demonów: Nasz niebezpieczny świat, zbiór opowieści o grodzie i cudach przyrody w opracowaniu Philliama, Barda!
Advertisement